sobota, 3 lutego 2018

We śnie bez miłości

We śnie zamieszkam
Miłości podłej strój roboczy włożę
Zimny i śliski
Czarny
Lateks ponury
Przezroczystości pałająca żądzą
Blada
Ukryta
Ręce wyciągnę do swego kochanka
Pustym wnętrzem spojrzę
Ukryję swe pozy, pozory, gesty może
W ciele gorącym
Jeszcze
Wyjdę
Wejdę
Przejdę
Pobiegnę
O wschodzie słońca
Blaskiem świtu obnażona
Skonam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz